niedziela, 21 października 2012

Skrzynka z truskawek i straszna historia

Zatęskniłam za nową skrzynką po truskawkach (wcześniejsze można zobaczyć tutaj, tutaj albo tam). Padło na serwetkę z sowami firmy Maki, która bez reszty mnie zauroczyła. Kolory są nieco inne w rzeczywistości ale pomimo różnych opcji oświetlenia cały czas wychodziły nie takie i w końcu dałam za wygraną (szafirowy ze środka w rzeczywistości jest fioletem) :/
Skrzyneczkę dedykuję Marcie z blogu Dziupla Sowy ze względów oczywistych :)






I jeszcze straszna historia a w zasadzie opowieść o tym, że czasem zdarza mi się na prawdę absolutnie, całkowicie zdziwić (jak kot - od czubka nosa po koniuszek ogona). Do tej pory nie zdecydowałam czy to bardziej śmieszne czy straszne i po prostu muszę się podzielić.
Kocham miniaturowe przedmioty a jeszcze bardziej jeśli są stare. Udało mi się na Allegro upolować malutki (6cm) młynek, który w rzeczywistości jest zastrugaczką (ostrzałką, temperówką - jak tam się u Was mówi :) ).
Odebrałam z poczty przesyłkę, cała zadowolona, odkryłam że szufladka się odsuwa (co potem okazało się logiczne bo wpadają do niej strużynki). Strużynek było pełno więc oczywiście zaczęłam się dziwić bylejakości sprzedających. Szuflady nie wyciąga się do końca więc wysypywanie ich było dość żmudne. Kiedy myślałam, że już wypadły wszystkie okazało się, że jeszcze było kilka więc solidnie potrzepałam młynkiem we wszystkie strony tak, żeby już nic nie zostało i gdy otworzyłam szufladę znalazłam w środku...
mlecznego zęba (!).
Myślę, że młynek miał może kilku właścicieli i dla pierwszego był bardziej skarbcem niż zastrugaczką. Napisałam sprzedawcy, że jestem skłonna zęba odesłać ale ten odpisał że nie jest w stanie ustalić właściciela.
Od tego czasu mam do młynka leciutki dystans. Wiem, że mi przejdzie ale na razie młynek gościnnie przebywa na biurku mojego męża :)

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i idę napawać się pogodą :*

19 komentarzy:

  1. Ale historia z tym młynkiem. Też mam mieszane uczucia co do tego zęba. Trochę dziwne miejsce na schowanie mleczaka, ale dużo ludzi chowa zęby swoich dzieci. A skrzyneczka jest słodka :) Śliczne są te sówki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to Ci historia z młynkiem ...węż go a biurka od męża bo przecież teraz on Twój i daj mu nowe zycie i Twoją historię.Pozdrawiam Ewa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to niespodzianka :) młynek wygląda przeuroczo, więc myślę, że niechęć do niego Ci wkrótce minie

    OdpowiedzUsuń
  4. A to ci młynek :) Faktycznie, nie dziwię się lekkie awersji. Może go wyparzyć? :D Ale jest prześliczny, tak czy siak, w sumie udany zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowita historia. Lubię takie :)) Trochę straszna rzeczywiście :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skrzynka śliczna! Ząb - dobrze, że mleczny:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. ale piękna skrzyneczka ... a historia hmmm no jakaś zębowa wróżka pewnie zgubiła nie ma co się bać pewnie dla kogoś była miejscem tajnym moja córcia lubi tak chować zęby ....

    OdpowiedzUsuń
  8. ale zębuszkowa historia, ha, też bym miała mieszane odczucia :)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow, historia mrożąca krew w żyłach ;P
    Kurczę, aż mi wykręciło twarz z obrzydzenia, jak to czytałam ;) Wcale się nie dziwę, że póki co masz do niej lekki dystans. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  10. E! no ja zbieram mleczaki moich dzieci ( swoje tez zbierałam - wogóle wszystkie)- myśle, ze akurat z mleczakami to tylko pozytywne emocje się wiążą! Cudne jest zobaczyć swojego małego synka, który już przestaje byc mały... szczerbolek kochany- ząbki zbieram w specjanym pudełeczku na szczęście...

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję ślicznie Aniu za dedykację! Tak bardzo mi miło :)))
    Historia z zębem faktycznie zaskakująca. Kto by pomyślał, ząb w młynku. Dobrze, że mleczny. To ci dopiero znalezisko!!!
    Buziaki wielkie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. skrzyneczke pieknie ozdobilas :) a z mlynkiem to faktycznie mialas straszna historie.

    OdpowiedzUsuń
  13. faktycznie serwetka z tymi sówkami jest świetna! te pastelowe kolory i sowy ze śmiesznymi minami tworzą super rozweselacz, no uśmiech sam wykwita na twarzy :)
    młynek fajny gadżet... a o zębie mam nadzieję, że szybko zapomnisz! tego życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. młynek wygląda pięknie, kto by pomyślał że skrywa taką tajemnicę :) A skrzyneczka urocza! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ historia, a skrzyneczka bardzo ładna

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ miałaś przeżycia!
    Dystans myślę, zaraz Ci minie, bo miniaturka cudna a ząb, bądź co bądź, był jednak mleczny :DD, czyli jakiegoś dziecięcia. Chyba jest to pocieszające?^^)

    OdpowiedzUsuń
  17. Historia o mlynku i jego zawartosci jest wstrzasajaca ;) mam gesia skorke ;)) pozdrawiam, eda i zapraszam po odbior wyroznienia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. hłe hłe...brrrr...Zostałaś Wróżką Zębuszką :)))

    OdpowiedzUsuń