Zatęskniłam za nową skrzynką po truskawkach (wcześniejsze można zobaczyć tutaj, tutaj albo tam). Padło na serwetkę z sowami firmy Maki, która bez reszty mnie zauroczyła. Kolory są nieco inne w rzeczywistości ale pomimo różnych opcji oświetlenia cały czas wychodziły nie takie i w końcu dałam za wygraną (szafirowy ze środka w rzeczywistości jest fioletem) :/
Skrzyneczkę dedykuję Marcie z blogu Dziupla Sowy ze względów oczywistych :)
I jeszcze straszna historia a w zasadzie opowieść o tym, że czasem zdarza mi się na prawdę absolutnie, całkowicie zdziwić (jak kot - od czubka nosa po koniuszek ogona). Do tej pory nie zdecydowałam czy to bardziej śmieszne czy straszne i po prostu muszę się podzielić.
Kocham miniaturowe przedmioty a jeszcze bardziej jeśli są stare. Udało mi się na Allegro upolować malutki (6cm) młynek, który w rzeczywistości jest zastrugaczką (ostrzałką, temperówką - jak tam się u Was mówi :) ).
Odebrałam z poczty przesyłkę, cała zadowolona, odkryłam że szufladka się odsuwa (co potem okazało się logiczne bo wpadają do niej strużynki). Strużynek było pełno więc oczywiście zaczęłam się dziwić bylejakości sprzedających. Szuflady nie wyciąga się do końca więc wysypywanie ich było dość żmudne. Kiedy myślałam, że już wypadły wszystkie okazało się, że jeszcze było kilka więc solidnie potrzepałam młynkiem we wszystkie strony tak, żeby już nic nie zostało i gdy otworzyłam szufladę znalazłam w środku...
mlecznego zęba (!).
Myślę, że młynek miał może kilku właścicieli i dla pierwszego był bardziej skarbcem niż zastrugaczką. Napisałam sprzedawcy, że jestem skłonna zęba odesłać ale ten odpisał że nie jest w stanie ustalić właściciela.
Od tego czasu mam do młynka leciutki dystans. Wiem, że mi przejdzie ale na razie młynek gościnnie przebywa na biurku mojego męża :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i idę napawać się pogodą :*
Ale historia z tym młynkiem. Też mam mieszane uczucia co do tego zęba. Trochę dziwne miejsce na schowanie mleczaka, ale dużo ludzi chowa zęby swoich dzieci. A skrzyneczka jest słodka :) Śliczne są te sówki :)
OdpowiedzUsuńA to Ci historia z młynkiem ...węż go a biurka od męża bo przecież teraz on Twój i daj mu nowe zycie i Twoją historię.Pozdrawiam Ewa:)
OdpowiedzUsuńno to niespodzianka :) młynek wygląda przeuroczo, więc myślę, że niechęć do niego Ci wkrótce minie
OdpowiedzUsuńA to ci młynek :) Faktycznie, nie dziwię się lekkie awersji. Może go wyparzyć? :D Ale jest prześliczny, tak czy siak, w sumie udany zakup :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita historia. Lubię takie :)) Trochę straszna rzeczywiście :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSkrzynka śliczna! Ząb - dobrze, że mleczny:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńale piękna skrzyneczka ... a historia hmmm no jakaś zębowa wróżka pewnie zgubiła nie ma co się bać pewnie dla kogoś była miejscem tajnym moja córcia lubi tak chować zęby ....
OdpowiedzUsuńale zębuszkowa historia, ha, też bym miała mieszane odczucia :)
OdpowiedzUsuńcałuski
Wow, historia mrożąca krew w żyłach ;P
OdpowiedzUsuńKurczę, aż mi wykręciło twarz z obrzydzenia, jak to czytałam ;) Wcale się nie dziwę, że póki co masz do niej lekki dystans. Pozdrawiam ciepło
E! no ja zbieram mleczaki moich dzieci ( swoje tez zbierałam - wogóle wszystkie)- myśle, ze akurat z mleczakami to tylko pozytywne emocje się wiążą! Cudne jest zobaczyć swojego małego synka, który już przestaje byc mały... szczerbolek kochany- ząbki zbieram w specjanym pudełeczku na szczęście...
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Aniu za dedykację! Tak bardzo mi miło :)))
OdpowiedzUsuńHistoria z zębem faktycznie zaskakująca. Kto by pomyślał, ząb w młynku. Dobrze, że mleczny. To ci dopiero znalezisko!!!
Buziaki wielkie:)
skrzyneczke pieknie ozdobilas :) a z mlynkiem to faktycznie mialas straszna historie.
OdpowiedzUsuńfaktycznie serwetka z tymi sówkami jest świetna! te pastelowe kolory i sowy ze śmiesznymi minami tworzą super rozweselacz, no uśmiech sam wykwita na twarzy :)
OdpowiedzUsuńmłynek fajny gadżet... a o zębie mam nadzieję, że szybko zapomnisz! tego życzę :)
młynek wygląda pięknie, kto by pomyślał że skrywa taką tajemnicę :) A skrzyneczka urocza! :)
OdpowiedzUsuńSkrzyneczka cudna
OdpowiedzUsuńAleż historia, a skrzyneczka bardzo ładna
OdpowiedzUsuńAleż miałaś przeżycia!
OdpowiedzUsuńDystans myślę, zaraz Ci minie, bo miniaturka cudna a ząb, bądź co bądź, był jednak mleczny :DD, czyli jakiegoś dziecięcia. Chyba jest to pocieszające?^^)
Historia o mlynku i jego zawartosci jest wstrzasajaca ;) mam gesia skorke ;)) pozdrawiam, eda i zapraszam po odbior wyroznienia :)
OdpowiedzUsuńhłe hłe...brrrr...Zostałaś Wróżką Zębuszką :)))
OdpowiedzUsuń