Przedstawiam mieszkankę pin up'owego pudełka z przedostatniego posta - tadaaaam :)
PIN UP czyli po angielsku przypiąć, powiesić – np. plakat z
piękną dziewczyną. W latach 40 i 50 XX wieku na plakacie tym była by właśnie
dziewczyna w stylu pin up (stąd nazwa).
Dziewczyna uśmiechnięta, nieco frywolna, pełna
kokieteryjnego wdzięku. Ubrana w rozkloszowaną sukienkę lub samą bieliznę,
koniecznie w towarzystwie pończoch.
Makijaż dziewczyny pin up jest charakterystyczny i wyrazisty
– podkreślone brwi, mocna czarna kreska na górnej powiece, długie (często
sztuczne) rzęsy, zarumienione policzki i mocno pomalowane na czerwono usta.
Charakterystyczną fryzurą są głównie loki podpięte po bokach,
grzywka - koniecznie podwinięta lub w formie dużych loków.
Najsłynniejszymi przedstawicielkami nurtu pin up były Marilyn Monroe i
Betty Grable.
Dla mnie osobą kojarzącą się z pin up jest Gil Elvgren –
amerykański malarz, autor portretów takich właśnie dziewczyn z kalendarza. Jego
kryterium było proste – modelka miała mieć buzię piętnastolatki, osadzoną na
pięć lat starszym ciele.
Chętnych na zobaczenie modelek i obrazów Elvgrena odsyłam pod adres.
Operetta (córka Upiora z Opery) jako postać ubiera
się w stylu rockabilly więc do pin up jej bardzo blisko. Od razu skojarzyła mi
się z taką stylistyką. Zmyłam jej oryginalny tatuaż i namalowałam nowy. Miał
być nie za duży ale jak to z tatuowaniem bywa – dałam się wciągnąć ;)
Poniżej cały stworzony przeze mnie zestaw i Operetta in crudo.
Autorką zdjęć jest moja przyjaciółka – dziennikarka radiowa
i fotograf – Agnieszka Wywiał. Jest też właścicielką wykorzystanych podczas sesji
strojów i rekwizytów.
Sukienkę uszyła Aneczka Laleczka (allegrowy pseudonim).
W kolejnym poście będą już same zdjęcia bez gadaniny, a na koniec trochę prywaty czyli ludzi z lalkami relacje :)))
Życzę wam udanej niedzieli i miłego tygodnia a specjalne całuski przesyłam dla Agi W. :)