Kolejna rzecz, która była prezentem od Aniołka i nie mogłam jej pokazać wtedy, kiedy ją zrobiłam.
Być może malarstwo Rosiny Wachtmeister dla niektórych jest oklepane - ja do tego grona nie należę. Nie ważne czy są to zwierzęta, krajobrazy czy martwa natura - dla mnie jest to świat kolorów i spokoju. Żałuję, że serwetki z jej obrazami są ciężkie do kupienia (jeśli ktoś ma wiedzę na ten temat proszę o cynk) bo bardzo przyjemnie się z nimi pracuje a efekty (subiektywnie) są zadowalające :)
rewelacja !!! podobaja mi się bardzo, bardzo, szczególnie motyw z kociakami :) A co do serwetek, to faktycznie niestety bardzo ciężko je zdobyć.
OdpowiedzUsuńOjej ale śliczne! I ta kolorystyka! I jeszcze koty? Uwielbiam!!! Cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńteż poluję na te serwetki, niestety nie widać ich, a jak widziałam kiedyś na allegro to jedna kosztowała 2 zł!a chusteczniki wyszły bardzo ładnie, też lubię te motywy :)
OdpowiedzUsuńTe kolory! Piękne jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :))))) :*
OdpowiedzUsuńPiękne i ponadczasowe są te kociaki. Urzekająca kolorystyka. Chusteczniki i butelki rewelacyjne!!!!
OdpowiedzUsuńprzepiękne kolory!
OdpowiedzUsuńChustecznik jak marzenie.
OdpowiedzUsuńNo i jak zwykle.... Sama wiesz jak podobają mi się takie rustykalne klimaty.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
beti
kosiarkabeti@op.pl