wtorek, 10 stycznia 2012

In vino veritas

Bardzo dużo cierpliwości kosztuje sytuacja, kiedy zrobię coś w prezencie, który ma być niespodzianką i mam olbrzymią ochotę dodać zdjęcia - a tu trzeba czekać - znacie to? Na szczęście już wszystkie bożonarodzeniowe niespodzianki objawiły się nowym właścicielom (oczywiście przyniósł je Aniołek).

Na początek butelka wina - mam nadzieję, że smacznego choć nie o zawartość do końca tu chodzi.

Motyw znajomy - "Pocałunek", "Złota Adela", płatki szlagmetalu, werniks szklący do wykończenia.
Ozdabiane butelki z oryginalną zawartością są zawsze bardzo efektownym prezentem - dla mnie pozostaje stresem czy etykietka się dobrze odmoczy - czyli tak, że da się ją potem dołączyć doklejoną na osobnym kartoniku. Realna pozostaje też obawa, że od trzymania - lakierowania w powietrzu pełnej szklanej butelki może odpaść ręka! :)

4 komentarze:

  1. wygląda apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wino w takiej butelce, na pewno będzie niesamowicie smakować. Pomysł i efekt końcowy rewelacyjny!!! Pięknie to wygląda!!! Pozdrawiam serdecznie i dużo dobrego życzę w Nowym Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkowicie oczarowała mnie ta "klimtowa" butelka. Barrdzo zazdroszczę obdarowanej nią osobie. Masz niesamowite pomysły i prawdziwy talent. CUDO!

    OdpowiedzUsuń