Dzisiejszy post piszę z niewypowiedzianą dumą ponieważ pomijając broszki pierwszy raz coś uszyłam! I to jeszcze praktycznego i funkcjonalnego :)))
Guru od etui jest Kasia z Kiosc'u ale chciałam się sama zmierzyć z tematem. Coby gadżet był bezpieczny (niestety odgapiając od Kasi) środek wyłożyłam pianką crea. Na usprawiedliwienie mam, że gdybym nie widziała tego w perfekcyjnych kioscowych pracach może sama bym na to wpadła bo crea miałam kupioną od kilku lat na kolczyki (nigdy się nie doczekała) i leżała razem z filcem. Z resztą kolory etui (poza kotem) są nieco przypadkowe bo najgrubszy filc w arkuszu jaki miałam był zielony a pianka była różowa i beżowa (padło na tą pierwszą). Nieprzypadkowy był tylko kot - wzorowałam go na Jiji'm z "Podniebnej poczty Kiki". Byłam tak zaaferowana, że nawet zorganizowałam sobie metkę ;)
Oczywiście nie obyło się bez wpadki - zapięcie było przewidziane inne ale okazało się, że czytnik jest takim grubasem, że wszyte już rzepy absolutnie na siebie nie trafiły. Konieczność kolejnych zmian nieco mnie załamała ale w rezultacie wyszło chyba fajniej od zakładanej wersji. I kolejny raz przydało się moje kupowanie rzeczy na wszelki wypadek - tasiemka z motylkami, którą wykończyłam zapięcia była kupiona bez celu - tylko dlatego, że mi się spodobała. No i pasuje! :)
Nad e-bookiem zastanawialiśmy się od kilku lat ale wcześniej bałam się, że wyświetlacz męczy oczy. Potem u kogoś spróbowałam i przekonałam się. Subiektywnie nie do przecenienia jest dla mnie fakt, że mogę czytać w autobusach, co z książką, gazetą a nawet sms'em przyprawiało mnie momentalnie o chorobę lokomocyjną. Może dzieje się tak dlatego, że stabilniej trzyma się go w dłoni?
Życzę wszystkim szczęśliwych podróży i ciekawych lektur :)
Kotek Jiji jest śliczny :) A na tym zielonym filcu wygląda trochę jak na łączce :)
OdpowiedzUsuńPiękne ubranko uszyłaś:)
OdpowiedzUsuńEtui jest cudowne!!! Ja bym takim nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńśliczny kotek :) A u mnie to już tak jest że na pogodę zawsze będę narzekać :D
OdpowiedzUsuńNo i rewelacyjnie sobie poradziłaś.Pozdrawiam Ewa:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne etui:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjesteś wielka !
OdpowiedzUsuńwyszło coś ładnego i chyba mięciutko praktycznego a kociak pilnuje interesu :)
całuski
Bardzo fajne etui :) Kotek jest uroczy
OdpowiedzUsuńwspaniałe etui!
OdpowiedzUsuńbrawo !!! wygląda świetnie, super pomysł z tymi metkami, też chcę takie :) pozdrawiam guru od etui ;)
OdpowiedzUsuńEtui i kotek rewelacyjny!!!!pozdrawiam Cie serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńŚwietne te etui! Jestem pod wrażeniem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsuper! kolorek świetny i forma też! bardzo sie podoba!
OdpowiedzUsuńEfekt znakomity ! Dobrze sobie z tym etui poradziłaś.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudo, gratulacje!
OdpowiedzUsuńtaki kot byłby idealną broszką!!! Całość super jak zresztą zawsze w przypadku tego co zrobisz.
OdpowiedzUsuńŚliczne etui :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńten przypadkowy zielony, to myślę, że bardzo udany przypadek, na nim czarny kociak prezentuje się bardzo ładnie! etui wyszło bardzo ładnie, powiem szczerze, że sama takim bym nie pogardziła ;) ale od czego mamy rączki ;) może kiedyś podobne sobie wydziergam! dziękuję za inspirację i idę jeszcze na nie popatrzeć :)))
OdpowiedzUsuńMozesz być z siebie naprawdę dumna, ślicznie Ci wyszło etui, moje gratlacje (choć troszkę zazdroszczę, bo mi szycie tak sobie wychodzi):)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne etui, świetne kolorki i mega kotek :) Jako fanka Kindla ustawiam się w kolejce po futerał, kiedy tylko będziesz je sprzedawać na szerszą skalę :)
OdpowiedzUsuń