Mam wrażenie, że długo mnie tu nie było ale to dlatego, że ostatnio bardzo intensywnie żyję. Dokładam starań, żeby pomieszczenie na warsztaty było przyjazne, przyjemne, ciepłe, po prostu wymarzone do myślenia o niebieskich migdałach...
Ale żeby nie było dodaję zdjęcie kolejnego pudełka z odzysku. Tym razem było to zwykłe kartonowe opakowanie na wino, souvenir ze słowackiej winnicy. Tyle, że miało ładny kształt - od razu jak je zobaczyłam wiedziałam, że nie trafi na makulaturę. A i motyw bardziej świąteczny. Na zdjęciu tego nie widać ale pierwsza warstwa farby udaje miedź i ładnie przebija się przez pęknięcia (a ponieważ pochodzi z rodziny farb raczej gęstych - nie rozmoczyła pudełka i dobrze pokryła reklamowe napisy). Krótko mówiąc - współpraca ułożyła się harmonijnie!
jak zwykle cudo!!!!
OdpowiedzUsuńGenialne!!! Od razu widać efekty harmonijnej współpracy :):)
OdpowiedzUsuńnooo super:*
OdpowiedzUsuńPiękne, super wyszły te pęknięcia :)
OdpowiedzUsuń