W klasztorze w dalekich górach zakonnice w białych habitach przechowują pukiel włosów z brody. Jak się znalazł w klasztorze, nikt nie wie. Mówią, że to zakonnice pochowały szczątki jej właściciela, bo nikt inny nie ważył się ich dotknąć. Nie wiadomo, po co zakonnice przechowują tę dziwną relikwię, ale tak jest. Znajoma mojej znajomej widziała ją na własne oczy...
To mój ulubiony początek owej historii, pochodzący z książki "Biegnąca z wilkami" Clarissy Estes (książki nie zdołałam do końca przetrawić, z drugiej strony nie zarzekam, że tego nie uczynię). Ale dziś nie o tym - dziś o nowym wcieleniu Spectry czyli o PIĄTEJ ŻONIE SINOBRODEGO.
Piąta zginęła tragicznie, podobnie jak jej cztery poprzedniczki - stąd jest duchem i snuje się żałując użycia zakazanego kluczyka. A miała ich całe pęki.
Sinobrody jest postacią z baśni spisanej przez Charlesa Perraulta (pierwsze wydanie w 1697 roku). Był starym i bardzo zamożnym szlachcicem zamieszanym w niejasne interesy. Był żonaty wielokrotnie (najczęstszą wersją jest sześć żon), lecz każdorazowo stawał się wdowcem. Ostatecznie zginął z rąk braci ostatniej żony, niedoszłej ofiary.
W dużym skrócie jest to historia człowieka, który zaślubia, a następnie zabija kolejne kobiety za to, że
ośmieliły się przekroczyć próg sekretnej komnaty, w której trzymał zwłoki
swoich poprzednich żon.
Uprzedzałam, że to mroczna historia :)
Z drugiej strony Henryk VIII Tudor miał również sześć żon, z których niektóre
traciły życie, przy czym nie w sposób sekretny a całkiem oficjalnie, za sprawą
miecza lub topora ;)
Zakazany kluczyk otwierał ową mroczną komnatę, a raz użyty nieskończenie broczył krwią, tak że nie dało się ukryć złamania zakazu.
Studiując historię tej opowieści odkryłam (oprócz licznych wersji), że osoba Sinobrodego może wywodzić się od autentycznej postaci.
Gilles de Rais francuski arystokrata, stronnik Joanny D'Arc
Został skazany za torturowanie, gwałty i zamordowanie trzydzieściorga dzieci, choć liczba
ofiar w rzeczywistości mogła sięgnąć nawet dwóch setek. Jako ciekawostkę dodam, że Gilles de Rais jest pierwszym znanym historycznie przypadkiem wampiryzmu seksualnego.
Ale wróćmy do naszej bohaterki. Nigdzie nie jest powiedziane dlaczego Sinobrody zamordował swoją pierwszą żonę - przecież nie mogła odkryć zwłok swoich poprzedniczek. (?)
Oczywiście patriarchalne opowieści obfitują w ciekawskie baby - weźmy Ewę, żonę Lota czy Pandorę.
Estes uważa, że zakazane drzwi należy forsować, że trzeba myszkować i sznupać - oczywiście nie w warstwie dosłownej.
Baśnie Perraulta kończą się rymowanymi morałami (o czym pisałam przy analizie
Czerwonego Kapturka). Jest tak i w tym przypadku.
Ciekawość urok ma - ni słowa,
lecz często trzeba jej żałować.
Przykładów krocie na to mamy.
Znika - gdy ją nasycić wreszcie
a drogo za nią płacą damy.
Baśń doczekała się z czasem drugiego morału, chyba bardziej interesującego.
Gdy masz oleju nieco w głowie
i dzieje świata znasz zwodnicze,
tę opowiastkę w bajki wliczysz,
jest ona starą bajką bowiem.
Dziś - mąż tak się nie będzie srożył
ni takich żądań nie przedłoży,
choć wrze zazdrością, choć się złości,
bo - pod pantoflem tkwi jejmości.
Więc trudno poznać, kto przewodzi,
po takiej czy owakiej brodzie.
Ale wróćmy do naszego ducha. W świętym spokoju zażywa ziemskich przyjemności.
A kąpiel jest przyjemna i pachnąca...
A zestaw ubranek uszytych przez Sabinkę - stylowy i dopracowany w każdym szczególe - jestem wielką fanką :)
Tak sobie myślę na koniec, że gdyby nie wpadka przedostatniej żony Sinobrodego, bracia kolejnej nie zakończyli by jego okrutnego żywota. Więc należy jej się szczypta szacunku i pamięci, żeby nie wyblakła :)
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy wytrwali do końca :) Życzę miłego tygodnia :*